Długo mnie tutaj nie było, dlaczego? … nie wiem.
Dużo
obowiązków i własnych spraw, parę razy myślałam żeby zupełnie zostawić tę
stronę. Mam jednak potrzebę pisania, aczkolwiek notowanie czegokolwiek w
kalendarzu/dzienniku/pamiętniku niestety nie zdaje egzaminu… Wolę stukać w
klawiaturę tym bardziej jak większość z was więcej czasu spędzam przed
komputerem, a stworzenie nowego „ dokumentu” zajmuje minutę. Smutne, ale jakie
prawdziwe.
Sumując
wszystko to co weszło i już dawno zdążyło wylecieć mi z głowy, nie będę marnować
tego adresu. Postaram się tu coś zrobić, dla siebie. Ciekawa jestem jak to
będzie wejść tu za 10 lat i zobaczyć jak
bardzo nie umiałam pisać po Polsku…. Albo jak bardzo się opuściłam;)
Przechodząc
do tego co chciałabym dzisiaj poruszyć i nie, nie będzie to hejt ale moje
zwykłe zastanowienie się nad tematem.
A mianowicie
, w ostatnim czasie zauważyłam (nie wiem czy istniało to wcześniej czy teraz
stałam się „czuła „ na takie zachowania), że większość – nie wszyscy- ale
zdecydowana większość otaczających mnie osób – praca, szkoła, znajomi- maja
tendencje żeby się „licytować”. Jeśli licytowanie się kto ma lepiej , ciekawiej
, lub co robił ostatnio „mega zajebistego” jeszcze miałoby jakiś sens – zawsze
to motywacja , przynajmniej dla niektórych – to niestety daleko im do tego.
Często słyszę „przekrzykiwania” kto ma gorzej w życiu, bo ten za dużo pracuje,
za mało śpi , ma rodzinę na utrzymaniu , a Ty drogi czytelniku i tak za mało o
życiu wiesz i Twoje problemy są mniejsze niż to ziarenko piasku na tym wielkim
łez padole jakim jest nasz piękny kraj.
Nie powiem,
że nie jest to irytujące jak ktoś wiedząc że jesteś studentem/studentką (tylko
z takiej perspektywy mogę się wypowiadać :P) od razu wrzuca Cie do szuflady
pełnej stereotypów :
-śpisz mało
bo przecież ciągle imprezujesz a jak robisz sobie „drzemeczkę” to pomiędzy
jedna a drugą imprezą
-to całe
spanie to tak naprawdę pic na wodę bo jesteś mody wiec co Ty marudzisz że się
nie wyspałeś
-jeśli
pracujesz/dorabiasz sobie to pewnie na alkohol , może ciuchy albo ewentualnie
na alkohol
- interesują
Cię tylko gadżety, blogi a na pewno nie uczelnia, wykształcenie, rodzina itp.,
o co wszyscy tak walczą i ciężko pracują – Ty nie musisz, jesteś młody.
A tak naprawdę
to wszystko masz od rodziców i ciągle siedzisz z głową w chmurach i otaczający
Cię świat w przysłowiowej d*%^&.
Nie twierdze ze takie stereotypy nie istnieją,
ale to zwyczajnie niegrzeczne wszystkich tak do jednego „wora” lądować J
Wielu takich
sytuacji doświadczyłam w ostatnim czasie i powiem Wam że o ile na początku (od
momentu kiedy zaczęłam to zauważać ) bardzo mnie to irytowało, to na szczęście
po prostu przestałam się w końcu tym przejmować. Tak naprawdę, nie wolno dać
się wciągnąć w te bezsensowne rozmowy , po pierwsze nic nam to nie da bo nawet
jeśli komuś coś wytłumaczymy, a nawet jeśli to zwyczajna syzyfowa praca.
Czy nie jest
lepiej zarażać znajomych pozytywną energią? Mówić co ciekawego robimy - może to kogoś zmotywuje?
Zastanawiam
się czy to jest taka mentalność ludzi, czy po prosto idzie to trochę lawinowo.
Jeśli jedna osoba drugie opowiada jak to mu ciężko , i walczy jak ten bohater
na wojnie z życiem to automatycznie „robi kwas” wśród znajomych. To jest chyba
zaraźliwe.
Łatwiej jest
narzekać niż , wstać i zacząć robić coś pozytywnego. Jak wiadomo każda dobra
rzecz zaczyna się najpierw od pozytywnej myśli – na którą trzeba się wysilić, a
później jest już z górki. Bo - i tu
będzie największy banał świata- pozytywni ludzie przyciągają pozytywnych ludzi,
i wiem wiem łatwo się mówi . To jest tak, jak powiesz komuś kto jest smutny „ej
nie smuć się” i co… przecież on nie wstanie i nie powie ok. już mi lepiej :) Trzeba do tego
niestety dojść samemu, wiem po sobie , że jak już coś ruszy się w stronę
światła – nie takiego jak myślicie- to później może być jedynie lepiej.
Wyszedł mi
narzekająco i banalnie motywujący post ,ale cóż chce pisać o sprawach które w
jakiś sposób zauważam i siedzą mi w
głowie , a jeśli ktoś ma podobne odczucia to naprawdę będzie mi bardzo miło
jeśli się tym podzieli.
Na poprawę
humoru kilka zdjęć z ostatniego czasu , akurat złapałam całkiem niezłą pogode :)
Taki mi przypozował |
Artyzm level telefon |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz