M

środa, 23 marca 2016

druga połowa szklanki

               Czasami porzucamy coś sugerując się tylko opinia innych, w taki sam sposób zaczynami coś robić - to jest  akceptowane, wszyscy tak robią, teraz jest modne. Tak w kółko. Jedyne czego (tak mi się wydaje) możemy być pewni to to ze za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat przypomnimy sobie pasję, hobby, zajawkę i wyginając ustaw krzywym uśmiechu stwierdzimy że "młode i głupie", "a gdybym...", " a może by się udało".
Przerażające jest to jak łatwo jest zrezygnować , ale jeszcze trudniej żałować.
Pewna osoba   - a dokładnej ksiądz (O.O!) powiedział " lepiej zgrzeszyć i żałować niż żałować że się nie zgrzeszyło" - nie wnikam co sobie o tym pomyślą zwolennicy kościoła - moim zdaniem... mądre słowa. Wbrew pozorom słowa można odnieść do wielu rzeczy.

Ostatnio na zajęciach na uczelni mam "pożyteczny" przedmiot dotyczący komunikacji - oczywiście nie chce chodzić na niego jak cała "banda studenciaków", ale pierwsze zajęcia uświadomiły mi dokładnie, ze nie spodziewamy się jakie odważne i ciekawe wbrew pozorom osoby mamy na co dzień wokół siebie nie zdając sobie z tego sprawy.

              Bardzo smutne w tym wszystkim jest to, ze wiele osób również z mojego otoczenia wytycza sobie drogę życia i koniec kropka. Dążyć do stabilizacji, założyć rodzinę dobre oceny na studiach, projekty projekty projekty.... Ktoś kto myśli inaczej - zło.
A przecież! Jedyną stabilną i niezmienna rzeczą w życiu jest to ze wszystko się zmienia, i to z dnia na dzień ! W jednej sekundzie świat może wywrócić się do góry nogami, i nie mówiłabym tego gdybym nie miała potwierdzenia " w realu".
 Dlaczego tylko spotykam się ciągle z ruganiem ludzi "innych" choć wcale inni nie są. Dla przykładu, to że studiując musisz pracować bo "jakoś żyć trzeba" czasami u niektórych przekreśla Cię w poproszeniu o pomoc, bo przecież nie chodzisz na zajęcia, a jak praca to nie studia - koledzy...
Częściej za to są sytuacje, że masz jakąś pasje czy udzielasz się w różnego rodzaju akcjach - z własnej pasji, patrzenia w przyszłość whatever.. Ale cóż, masz nieobecność, nie masz informacji... - koledzy.

Uczelniane sytuacje można przenieść na życie codzienne, ja tylko pisze o tym co dotyczy mnie:) Natomiast nie chce mówić ze wszyscy są tacy. Oczywiście że NIE! :) To są tylko pojedyncze przypadki ale każdy przyzna że upierdliwe. :P

Jednakże nawet jeśli ktoś daje nam do zrozumienia ze robimy coś niezgodnie z ogólnym schematem może nie zawsze warto brać sobie to do serca. Nawet jak nie wychodzi. Może szklanka powinna być jednak do połowy pełna?

Wesołego Jajka!

Davisowa.